EuropTech vs BigTech

Hiperscalerzy zza oceanu – Amazon (AWS), Microsoft (Azure) i Google Cloud – kontrolują około 72% europejskiego rynku chmurowego. Europejscy dostawcy mają 13% udziału rynku. Przedstawiciele europejskiego biznesu wskazują na konieczność wyrównania pola gry dla rozwoju suwerenności cyfrowej Europy. Wystosowali 3 postulaty, wśród których znajdują się m.in. uwzględnianie lokalności dostawcy w zamówieniach publicznych, certyfikacja suwerennej chmury oraz powołanie regulatora ds. suwerenności cyfrowej. Należy pamiętać, że gra nie toczy się o domowy internet, ale o przetwarzanie danych tysięcy fabryk, przedsiębiorstw, urzędów.

Zgodnie z danymi zawartymi w tzw. Raporcie Draghiego (2024), aż 80% cyfrowej infrastruktury, produktów i usług wykorzystywanych w Europie pochodzi z krajów trzecich. Jednocześnie do 2034 r. aż 70% nowej wartości globalnej ma być generowane przez rozwiązania cyfrowe. Eksperci i przedstawiciele europejskiego sektora technologicznego alarmują, że jeśli nie odwrócimy tego trendu na rzecz rodzimych dostawców, wzrośnie ryzyko utraty kontroli nad strategicznymi zasobami, a także systemowego regresu gospodarczego. W efekcie Europa znajdzie się na peryferiach światowej gospodarki i nawet działania takie jak reindustrializacja i próby uniezależnienia się od chińskich wytwórców spełzną na niczym.

Zyski ze sprzedaży usług chmurowych to również spory kapitał inwestycyjny. Jednak ponad 30 mld euro rocznie marży generowanej przez amerykańskie firmy z usług chmurowych w Europie nie wraca do tutejszej gospodarki. Nawet częściowe przesunięcie tych środków na rzecz wzmocnienia działalności badawczo-rozwojowej czy lokalnych dostawców oznaczałoby realne wsparcie dla europejskiego rozwoju, lokalnej infrastruktury i miejsc pracy.

Uzależnienie od kilku globalnych dostawców przekłada się nie tylko na warunki ekonomiczne, ale również na bezpieczeństwo, konkurencyjność i niezależność regulacyjną Europy. Jeśli chcemy rozwijać nowoczesne państwo, musimy mieć kontrolę nad przetwarzaniem danych, bo stanowią one fundament nowoczesnej gospodarki. „Musimy zacząć od świadomości, że Europa – w tym Polska – posiada własne usługi chmurowe, sprawdzone w wielkich europejskich projektach. Mamy dostępne narzędzia legislacyjne, ale kluczowa jest wola i decyzja, by z nich skorzystać. Od tego wszystko się zaczyna. Warto inwestować w krajowe firmy z odpowiednimi kompetencjami – to szansa na rozwój sektora, nowe miejsca pracy i wpływy z podatków. Przykładem są projekty NSIS-Cloud i CAMILA, w które zaangażowana jest również CloudFerro. W NSIS-Cloud odpowiadamy za budowę krajowej platformy chmurowej do bezpiecznego przechowywania, przetwarzania i udostępniania danych satelitarnych. W ramach CAMILA – narodowej konstelacji satelitarnej – realizujemy segment naziemny, zapewniając odbiór, przetwarzanie i dystrybucję danych w suwerennej polskiej chmurze” – wyjaśnia dr Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro.

Budowanie europejskiej chmury to kwestia strategicznej wolności. Jeśli nie zbudujemy własnych kompetencji i nie zadbamy o lokalny ekosystem, będziemy zależni od zmian politycznych i geopolitycznych poza naszym wpływem” – dodaje Robert Paszkiewicz, wiceprezes OVHcloud w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Wyrównanie pola gry

Europejscy dostawcy nie oczekują protekcjonizmu, lecz wyrównania warunków konkurencji. Obecnie BigTechy korzystają z pozycji dominującej, subsydiując swoje produkty z zysków z innych segmentów działalności. Brakuje także skutecznych barier wobec tzw. vendor lock-in – zjawiska, które uniemożliwia łatwą migrację między dostawcami usług chmurowych. W tym kontekście szczególne znaczenie mają planowane europejskie certyfikacje suwerennej chmury i standaryzacja interoperacyjności – a więc działania, które mają w praktyce otworzyć rynek na większą konkurencję.

To, czego potrzebujemy, to wyrównania pola gry. Wszyscy powołują się na wolny rynek, ale ten rynek de facto nie jest wolny. Najwięksi gracze mają swoich głównych klientów, którzy zawsze będą od nich kupować – chyba, że regulacja zmusi ich do stosowania reguł wolnego rynku. My natomiast nie jesteśmy częścią konglomeratu – działamy wyłącznie jako dostawcy usług w modelu IaaS (infrastruktura jako usługa) i PaaS (platforma jako usługa), bez gwarantowanego rynku zbytu. Żeby wyrównać pole gry Europa powinna, w wybranych dziedzinach, preferować lokalnych, faktycznie suwerennych, dostawców usług i od nich przede wszystkim kupować” – dodał prezes CloudFerro.

Z kolei jak wskazuje Xawery Konarski, adwokat, starszy partner w Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy oraz wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT), Polska nie wykorzystuje w pełni narzędzi przewidzianych w unijnych aktach prawnych z powodu braku wyspecjalizowanej instytucji nadzorującej sektor nowych technologii. „Polska nie stworzyła żadnego regulatora nowych technologii. Mamy już ważne regulacje unijne, jak Data Act czy Digital Markets Act, które dają realne narzędzia do działania. Jednak bez krajowego regulatora nie wykorzystamy ich potencjału. Potrzebujemy instytucji, która będzie potrafiła nie tylko stosować prawo, ale i rozumieć mechanizmy działania BigTechów” – mówi wiceprezes PIIT.

Dźwignia zmiany

Rynek IT jest w zdecydowanej mierze kształtowany przez zamówienia publiczne. Kluczowa w tym kontekście jest przemyślana strategia zakupowa. Dziś wiele przetargów wymusza lokalizację serwerów poza granicami Polski. To realne zagrożenie dla bezpieczeństwa często strategicznych danych. „Od lat słyszymy, że miejsce przetwarzania danych nie ma znaczenia. To mit. W rzeczywistości lokalizacja danych to fundament suwerenności cyfrowej. Jeżeli dziś w przetargu warunkiem jest, by dane były przechowywane poza granicami Polski, to znaczy, że sami rezygnujemy z kontroli nad tym, co kluczowe” – podkreśla Wiesław Wilk, prezes zarządu Polskiej Chmury.

Z kolei zdaniem Piotra Mieczkowskiego, wiceprezesa European AI Forum i członka zarządu KIGEiT Europejscy dostawcy chmurowi są w stanie świadczyć usługi na światowym poziomie, jeśli tylko otrzymają szansę na rozwój. Zwraca on uwagę, że bez wskazania konkretnych obszarów, gdzie konieczna jest ochrona suwerenności – jak zdrowie, energetyka czy infrastruktura państwowa – trudno będzie mówić o realnej zmianie. „Bez decyzji w zamówieniach publicznych i wskazania sektorów krytycznych, takich jak energetyka czy zdrowie, Europa nie zbuduje odporności” – zaznacza.

W kontekście rosnącej potrzeby innowacyjności w sektorze publicznym, szczególną uwagę zwraca się na mechanizmy mogące wspierać rozwój nowatorskich rozwiązań. Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej Polskiego Instytutu Ekonomicznego: „Istnieją również programy wspierające innowacyjne zamówienia publiczne, które pozwalają rozwiązywać konkretne problemy i jednocześnie stymulują rozwój sektora MŚP. W Polsce podejmowano takie próby, jednak nie zostały one kontynuowane. To wartościowy kierunek, który może realnie wzmacniać krajowe, innowacyjne firmy” .

Postulaty branży

Europejscy dostawcy chmurowi mówią jednym głosem: „chcemy wyrównanego pola gry”. Grupa przedstawicieli branży – zarówno ze strony dostawców usług chmurowych, jak i organizacji reprezentujących sektor technologiczny oraz środowiska eksperckiego, wypracowała 3 główne postulaty:

  • Preferowanie europejskich dostawców w sektorach strategicznych, jak zdrowie, energetyka czy obronność lub kosmos.
  • Certyfikacja suwerennej chmury europejskiej oparta na jasnych, weryfikowalnych kryteriach, bez powiązań z, czy zależności od jurysdykcji spoza Europy. Sama rejestracja spółki córki w Europie, czy umieszczenie centrum danych w Europie nie wystarczy dla zapewnienia suwerenności.
  • Ustanowienie regulatora – niezależnego organu odpowiedzialnego za nadzór nad realizacją przepisów dotyczących suwerenności cyfrowej, w tym regulacji takich jak Data Act, Digital Markets Act czy AI Act, aby zapewnić ich skuteczne i spójne wdrażanie.

Europa może nie tylko zyskać na suwerenności cyfrowej, ale także stworzyć bardziej konkurencyjny rynek, który będzie sprzyjał innowacjom i rozwojowi. To wyzwanie, które wymaga zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron – od rządów, przez przedsiębiorstwa, po instytucje edukacyjne i badawcze.

One thought on “EuropTech vs BigTech

Dodaj komentarz

Back To Top