Czy automatyzacja oznacza utratę miejsc pracy w przemyśle?

Table of content

Table of content

Automatyzacja od lat wzbudza skrajne emocje. Dla jednych to szansa na rozwój, dla innych – widmo bezrobocia. W erze przemysłu 4.0, gdzie robotyzacja i sztuczna inteligencja wchodzą do hal produkcyjnych z impetem, pytanie to nabiera nowego wymiaru. Czy automatyzacja naprawdę zabiera ludziom pracę? Czy raczej zmienia jej charakter? Sprawdźmy, co mówią dane, eksperci i… sama rzeczywistość.

Obawy przed „maszynami zabierającymi pracę” nie są niczym nowym. Sięgają jeszcze czasów rewolucji przemysłowej, kiedy to luddyści niszczyli krosna, bo bali się o swoje zatrudnienie. Dziś, 200 lat później, historia zatacza koło – tylko zamiast krosien mamy roboty współpracujące (coboty), systemy MES i algorytmy predykcyjne.

Automatyzacja = masowe zwolnienia? Takie podejście to bardzo duże uproszenie powielane przez wiele źródeł. Z jednej strony mit o automatyzacji zabierającej pracę jest wciąż żywy, ponieważ łatwo go sobie zobrazować, a media często ukazują spektakularne zwolnienia przy wdrażaniu automatyzacji. Z drugiej strony mało jednak mówi się o nowych miejscach pracy powstających dzięki wdrożeniu automatyzacji.

Co rzeczywistość mówi o automatyzacji i jej wpływie na rynek pracy w przemyśle?

Według raportu World Economic Forum z 2023 roku, automatyzacja do 2027 roku zlikwiduje 83 miliony miejsc pracy tworząc 69 milionów nowych, głównie związanych z nowymi technologiami. Oznacza to stratę ok. 14 milionów miejsc pracy globalnie. Rozkładające te dane na czynniki pierwsze.

W niedalekiej przyszłości znikną zawody takie jak operatorzy maszyn, pracownicy magazynowi czy kontrolerzy jakości manualnej.

W ich miejsce utworzone zostaną bardziej zaawansowane miejsce pracy oparte o inżynierów ds. robotyki czy automatyzacji, programowanie systemów sterowania, analizę danych, utrzymanie linii produkcyjnych czy zapewnienie cyberbezpieczeństwa.

Tym samym rynek będzie mocno transformować. Osoby, które dostosują się do nowych realiów zyskają nową wiedzę, doświadczenie, a także wynagrodzenie. Osoby sceptyczne do nowości pozostaną w tyle i znacząco ograniczą swoje możliwości na rynku pracy.

Jaki jest wzorcowy pracownik nowoczesnego przemysłu?

Dzisiejsze wyobrażenie o typowym pracowniku z sektora przemysłu bardzo szybko ewoluuje od klasycznych mechaników czy operatorów do wysoko wyspecjalizowanych pracowników łączących kompetencje IT, OT, AI z inżynieryjnym podejściem oraz umiejętnościami manualnymi.

Wspólnym mianownikiem idealnego kandydata do pracy w przemyśle 4.0 są wysokie kompetencje cyfrowe i techniczne, a też umiejętność myślenia analitycznego i ciągłego uczenia się.

Przemysł 4.0 pogłębia lukę technologiczną

Nie da się ukryć, że nie każdy pracownik przemysłu „wejdzie” płynnie w świat automatyzacji. Problemem jest ogromna luka kompetencyjna. Raporty jasno wskazują, że firmy nie mają odpowiednio wykwalifikowanej kadry, by w pełni wykorzystać potencjał automatyzacji.

Problem ten dobrze rozwiązano w krajach inwestujących w edukację technologiczną (Niemcy, Korea Południowa, Finlandia), które dzięki programom przekwalifikowywania pracowników oraz upskillingu (doszkalania) aktualnie zyskują na procesie automatyzacji. Zamiast wzrostu bezrobocia notują wzrost jakości pracy oraz PKB państwa.

Automatyzacje należy traktować jako szansę, a nie zagrożenie

Wszyscy traktujący automatyzację jako zagrożenie prędzej czy później stracą swoją przewagę rynkową. Maszyny nie są konkurencją człowieka, a ich automatyzacja to naturalny element rewolucji przemysłowej. Dzięki dalszemu rozwojowi technologicznemu możliwe jest stwarzanie lepszych warunków pracy, podnoszenie poziomu bezpieczeństwa, zwiększanie produktywności, a także tworzenie nowych ścieżek kariery zawodowej.

Czas rozprawić się z mitem

Czy automatyzacja likwiduje miejsca pracy? Tak – ale głównie te, które są powtarzalne i niskiej wartości dodanej. Z drugiej strony automatyzacja tworzy nowe miejsca pracy wymagające innego podejścia do edukacji, zatrudnienia i zarządzania zmianą.

Fabryka przyszłości to nie tylko roboty i dane w chmurze. To także człowiek, który potrafi z nimi pracować.

Dodaj komentarz

Wróć na górę strony